Aktualności

"stać się prostym człowiekiem"

Świadectwo nadesłane do nas przez brata Andrzeja.

Dziękuje Bogu za Dar jakim była dla mnie XXIII Piesza Pielgrzymka do Wilna przez Grodno. Wybrałem się na te pielgrzymkę z myślą zobaczenia terenów Białorusi . Z kresów, dzisiejszej Białorusi pochodzi moja rodzina ze strony Ojca. Rodzina mojej Mamy pochodzi z okolic Wilna i dla mnie był to tak jakby powrót do korzeni. Traktowałem tą wyprawę jako wycieczkę na której mogłem zobaczyć tereny, ludzi i warunki w jakich dziś żyją , a w jakich ja mógłbym żyć, gdyby moi rodzice, a raczej dziadkowie nie powrócili do Ojczyzny. Przygotowany na wszystko ruszyłem. W głowie miałem intencję dziękczynną za szczęśliwie przepracowane lata i osiągniętą emeryturę. Po pierwszym dniu wspólnej drogi moje siły fizyczne mnie opuściły, nie miałem ani sił się umyć ani jeść nie wiedziałem co się dzieje, a wspomnę że jestem osoba aktywną i wydawało mi się ze pokonanie kilometrów tej Pielgrzymki będzie” pestką „ tym bardziej że pielgrzymowałem wielokrotnie do Częstochowy pokonując kilometry bez większych problemów. Drugi dzień okazał się jeszcze gorszy, w głowie kłębiły się myśli o powrocie do domu. Żona do której wieczorem dzwoniłem była zdziwiona moja słabością. Następnego dnia mieliśmy wejść na Białoruś Ksiądz przewodnik wyczulał, żeby każdy podjął decyzję czy iść czy zostać . Warunek był taki że ilu wchodzi na Białoruś tylu wychodzi i nie ma możliwości samodzielnego powrotu. Wieczorem dnia poprzedzającego wejście na Białoruś modliłem się do Jana Pawła II jako wielkiego pielgrzyma o pomoc w podjęciu decyzji – iść czy zostać. Po nocnym odpoczynku czułem się zdecydowanie lepiej na pewno sprawił to gorący prysznic i modlitwa do św. Jana Pawła II. Dalsze etapy mojej pielgrzymki przebiegały bez większych problemów, a można nawet powiedzieć że szło mi się bardzo dobrze. Teraz wiem że pielgrzymka jest darem, nawet jak ktoś bardzo chce niejednokrotnie nie może uczestniczyć w tym wydarzeniu z różnych przyczyn. Dla mnie prócz tego doświadczenia mojej słabości i pewności siebie przeżyłem wspaniałe spotkania cudownych ludzi żyjących na kresach. Najbardziej będę pamiętał spotkanie rodziny w której mój imiennik Andrzej idąc z nami modlił się i śpiewał w języku polskim . Jakie wtedy były moje uczucia … wyobraziłem sobie siebie , że to mogłem być ja gdybym nie był tu i teraz. Wiem że Pielgrzymka na kresy- ta pielgrzymka jest wspaniałą sprawą dla każdego kto chce oderwać się od czasów w których żyjemy, oderwać się od pogoni za pieniądzem, karierą , sławą. Stać się prostym i pokornym człowiekiem zauważyć to co nieraz ciężko jest zobaczyć żyjąc w dostatku i dobrobycie. Serdeczne Bóg zapłać wszystkim dzięki którym mogłem wyruszyć, iść i powrócić. Andrzej

facebook